piątek, 14 września 2012

Wreszcie się udało - witam na moim blogu!!! :)




Pomysł na bloga „Czekając na bobasa…” rodził się w mojej głowie już od dawna. Pracuję w klinice zajmującej się leczeniem niepłodności. Moja mama mówi, że powinnam zmienić pracę, bo za bardzo się angażuję emocjonalnie i wiecznie przeżywam później w domu;) Codziennie spotykam tam wiele par, dzielnie walczących o swojego bobaska. Zawsze staram się do przyszłych rodziców zagadać, zapytać o samopoczucie, staram się pomóc jak tylko mogę.


Ale cóż, tak już mam J Często mocno przeżywam historie naszych pacjentów – bo jak tu się nie cieszyć, gdy widzę znaną mi parę ze swoim maluszkiem, o którego tyle czasu się starali? Jak nie wesprzeć tych,  którzy ciągle walczą o maluszka i z nadzieją czekają na swoją kolej?

Kocham to, co robię, i dlatego pewnego dnia stwierdziłam, że mogłabym się dzielić moim doświadczeniem nie tylko z parami spotykanymi na korytarzu w klinice, ale również z tymi, które same borykają się z problemem niepłodności, są nieśmiałe, nie chcą afiszować się z tym, co przeżywają. Uważam, że o niepłodności powinno się mówić głośno i każda para powinna otrzymać odpowiednią poradę i opiekę oraz spotkać się z odpowiednim traktowaniem przez otoczenie.

A rzeczywistość niestety czasami skrzeczy…

Dlatego za cel swojego bloga postawiłam sobie wspieranie na duchu wszystkich, którzy oczekują na bobaskaJ. Chcę obalać mity związane z niepłodnością, dzielić się moją wiedzą i doświadczeniem, odpowiadać na Wasze pytania.

Jeśli tylko pozwoli mi czas, postaram się też opisywać historie par, którym po długich staraniach udało się wziąć w objęcia swoje dziecko. Mam nadzieję, że z czasem uda się mi też umieszczać rozmowy ze znanymi mi lekarzami – postaram się zadawać im pytania, na które chcielibyście znać odpowiedź.

Pomysłów w mojej głowie siedzi wiele J
Zaglądajcie do mnie, aby poznać je wszystkie!:)

Majka.

9 komentarzy:

  1. Bardzo się cieszę, każdy obserwujący to dla mnie motywacja!!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam, rozpoczynam drogę po Pani blogu, chcę przeczytać wszystko, o czym Pani tu pisze. Może to troszeczkę mnie uspokoi... START

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzień dobry, mam nadzieję, że uda mi się podtrzymać na duchu! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. to rzeczywiscie wyjatkowy blog..
    gratuluje pomyslu i.. dziekuje.. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja dziękuję za słowa uznania - dobrze wiedzieć, że ktoś czyta i udaje się kogoś podnieść na duchu!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. I ja Cie odnalazłam:-) świetny blog ja się staram o maleństwo jz prawie 5 lat jestem po jednym nieudanym transferze i za tydzień czeka mnie kilejny. Staram się głośno mówić o moim problemie. A to otwiera innych ludzi... Super że istnieje taki blog, dzięki bo to bardzo pomaga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj!:) Cieszę się, że komuś moje teksty i rady naprawdę pomagają i wspierają na duchu!:)
      Bardzo dobrze, że mówisz o tym głośno - wiele par wciąż niestety boryka się z nieśmiałością, wstydem i osamotnieniem, trzeba pomalutku, krok po kroku to zmieniać! :)

      Usuń

 
Copyright © Czekając na bobasa