Załóżmy, że staracie się o dziecko od roku, a kolejne próby nie przynoszą rezultatu. W głowie pomału zaczyna pojawiać się myśl, że może potrzebujecie fachowej pomocy. Na początku myśl tę odganiacie, ale z każdym kolejnym testem negatywnym wątpliwości narastają, a nadzieja maleje. I tutaj kwestia szukania pomocy pojawia się po raz pierwszy. Czy porozmawiać o tym najpierw z partnerem? Ginekologiem? Mamą? Przyjaciółką? Czy wyżalić się anonimowo na forum internetowym? A może są jeszcze inne opcje?
Każda z opcji ma swoje wady i zalety, niemniej uważam, że zawsze to partner lub partnerka powinni być tymi osobami, z którymi porozmawiacie w pierwszej kolejności. Dla niektórych zasygnalizowanie problemu może nie być łatwe, w głowie kotłują się kolejne wahania. Bo co, jeśli ona lub on zbagatelizuje problem? Co jeśli nie będzie chciał/a skorzystać z pomocy? Co, jeśli odwróci się ode mnie i poszuka innego/innej? Wiem, że wiele z was boryka się z takimi myślami, ale przeważnie niepotrzebnie. W większości historii, z którymi się spotkałam, partnerzy wykazywali się zrozumieniem, dojrzałością i chęcią walki. Dlatego warto porozmawiać z drugą połówką, zanim pójdziemy z problemem gdzie indziej - w końcu to drugiej połówce ufamy najbardziej i to ona ma stać u naszego boku w trudnych chwilach, tak?:)
Kolejna opcja - rodzina i przyjaciele. Tutaj doświadczenia są różne. Jeśli macie naprawdę dobry kontakt z rodzicami i najbliższymi, to oczywiście warto rozmawiać. Trzeba jednak uważać na jedno - często rodzice i znajomi w takich sytuacjach panikują, co bynajmniej nie podnosi na duchu. Zdarza się też, że wydają opinie, które nie są podparte faktami, a jedynie zasłyszanymi w mediach opiniami, jak np. "in vitro jest złe", "takie rozwiązanie nie będzie dobre dla dziecka" itp. Wobec takich argumentów trzeba mieć już mocno wypracowany pancerz ochronny i lepiej być po pierwszych wizytach konsultacyjnych u specjalistów, by być w stanie stawić im czoła i umieć merytorycznie je odeprzeć. W innym wypadku tego typu gdybanie może nas tylko niepotrzebnie zestresować.
Kolejna opcja - ginekolog. Oczywiście zawsze warto się skonsultować, ale pamiętajcie o jednym - ginekolog, do którego chodzicie po pomoc w podstawowych kwestiach ginekologicznych nie zawsze jest lekarzem, który specjalizuje się w leczeniu niepłodności. Dlatego mając obawy, że możecie mieć problemy z poczęciem dziecka, najlepiej od razu udać się do ginekologa w klinice leczenia niepłodności - on będzie potrafił doradzić najlepiej, bo ma doświadczenie i wiedzę.
Fora i serwisy internetowe poświęcone niepłodności to również dobre źródło wsparcia. Gromadzą się tam zarówno te osoby, które walczą z niepłodnością, jak i te, które z nią wygrały:) Sama udzielam się na kilku z nich i muszę przyznać, że obecne tam osoby bardzo wspierają, podnoszą na duchu i udzielają trafnych rad. Zajrzyjcie choćby na Naszego Bociana - to największy serwis gromadzący osoby borykające się z niepłodnością. Z doświadczenia poradzę tylko dwie rzeczy: dołączając do dyskusji, najpierw przedstawcie się i opiszcie swoją sytuację. Obecne tam osoby to osoby realne, z realnymi historiami i są bardzo wyczulone na to, w jaki sposób i po co ktoś dołącza do ich intymnych dyskusji. I nie przeraźcie się mnogością wątków i tym, że wszyscy uczestnicy dyskusji znają siebie i swoje historie na pamięć - przy odrobinie cierpliwości i życzliwości z waszej strony, po kilku dniach wdrożycie się i wy również staniecie się częścią wspierającej się społeczności:)
Wreszcie na koniec pozostawiam jeszcze jedną możliwość… Porozmawianie z innymi pacjentami. „Nasz Bocian” organizuje linię pomocy "Pacjent dla pacjenta". Jej wolontariuszami są eks-pacjenci, a oni znają Wasze rozterki najlepiej i zachowują pełną dyskrecję. Można do nich napisać emaila – zawsze odpowiadają, a w poniedziałki, środy i piątki każdy z was może do nich zadzwonić. Osób mogących wesprzeć was na duchu jest wiele. Dlatego nie załamujcie się i nie walczcie z problemem w samotności - wystarczy wyciągnąć rękę po pomoc!:)
Pozdrawiam,
Majka
Ja polecam coaching płodności.
OdpowiedzUsuńCoaching płodności polega na rozmowach, zadawaniu pytań, które motywują do podjęcia działań, uświadamiają przekonania, uzmysławiają wpływ emocji, stresów na na płodność. Coaching proponuje pracę nad tym, co zmienić można, czyli zachowaniami, reakcjami na niepowodzenia leczenia, pytania innych o powody bezdzietności. Uczy rozumienia własnych emocji i radzenia sobie z nimi tak, żeby oczekiwanie na dziecko jak najmniej bolało. I żeby zminimalizować poziom stresu, który często blokuje płodność.
Dzięki pracy z coachem płodności odzyskuje się zagubione poczucie własnej wartości, panowania nad własnym życiem. A te wszystkie umiejętności pomagają w leczeniu niepłodności, zarówno w początkowych etapach jak i wtedy, kiedy trzeba skorzystać z metody in vitro.
Sama 6 lat starałam się o upragnioną ciążę, miałam dwa zabiegi in vitro. W końcu zaszłam w ciążę naturalnie. To było wtedy, kiedy po pierwsze trafiłam na Lekarza przez duże L. Po drugie zaczęłam pracę nad swoimi relacjami w ważnym dla mnie związku (ale nie z mężem). A po trzecie odbyłam kilka bardzo ważnych i cennych dla mnie rozmów z osobą, którą uważam za swojego nieformalnego coacha. Pomogło. Uspokoiło. Odprężyło. Ja wiem, że praca z przekonaniami, lękami, emocjami działa. Jestem terapeutą i coachem płodności:)
Poniżej zamieszczam link do swojego artykułu na ten coachingu płodności. Zapraszam do czytania!
http://coachingmonikaszadkowska.pl/coach-plodnosci