Kontynuujemy rozprawę z najczęściej pojawiającymi się
obawami przed udaniem się na pierwszą wizytę w klinice leczenia niepłodności.
Dzisiaj pod lupę bierzemy kolejną obawę, która często towarzyszy pacjentom, a
która nie powinna stawać na drodze do szczęścia!:)
Jak wspominałam we wcześniejszym wpisie, miałam okazję porozmawiać z
kilkoma lekarzami kliniki na temat tego, z jakimi obawami pacjentów spotykają
się w swoich gabinetach na co dzień. Pisałam już o obiekcjach związanych z
aspektami materialnymi, a konkretnie kosztami leczenia. Wspomniałam, jak można sobie z nimi poradzić. Dzisiaj dla odmiany
skupiamy się na obawie związanej ze sferą ducha
i dać im o sobie znać pamiętając jednocześnie, że im wcześniej to zrobimy, tym
lepiej.
Wiele par obawia się wybrać do kliniki leczenia niepłodności w obawie…
przed utratą nadziei! Przyszłe mamy i ojcowie wyznają, że mają obawę, iż leczenie
nie przyniesie rezultatów i ostatecznie
stracą nadzieję na posiadanie dziecka.
Szczerze mówiąc potrafię zrozumieć strach przed
usłyszeniem diagnozy. Błoga nieświadomość pozwala nam się oszukiwać i żyć
w przekonaniu, że problemy dotyczą innych ludzi, a nie nas! Czasem wolimy ten wykreowany
w naszej głowie spokój, niż mierzenie się z prawdą – czyli koniecznością
stanięcia do walki o posiadanie uśmiechniętego potomka. Dlatego dokładamy
decyzję o odwiedzeniu kliniki na kolejny i kolejny miesiąc, które składają się
na cenne lata. Nie powinniśmy jednak pozwalać, by strach powstrzymywał nas przed
zbadaniem się! W przypadku leczenia niepłodności – zresztą jak w przypadku
każdej innej przypadłości zdrowotnej, z którą przychodzi nam się mierzyć –
wczesna diagnoza zwiększa szanse na pokonanie przeszkód. Większości par, które
przekraczają próg kliniki, udaje się pomóc. Wcześniej czy później na świat
przychodzi dzieciątko, dzięki któremu zaczynamy się śmiać z tego, że kiedyś
obawialiśmy się iść do lekarza.
Strach to bardzo silny, ale najmniej
racjonalny argument przeciwko udaniu się do kliniki leczenia niepłodności.
Lekarze naprawdę mogą Wam pomóc, trzeba tylko odważyć się na ten pierwszy krok
Nadzieja
umiera ostatnia! :) I ja osobiście życzę Wam, byście jej nigdy nie tracili, bo
posiadanie silnej nadziei i jeszcze silniejszej wiary w powodzenie kuracji
potrafi zdziałać cuda – często metodą naturalną ;) :)
Pozdrawiam,
Majka
Mój przyjaciel i ja staramy się o dziecko już ponad siedem lat, mieliśmy płodności klinice w ciągu wielu lat, zanim ktoś powiedział mi, aby skontaktować się z rzucającego to zaklęcie, który jest tak potężny, nazywa Agbazara świątynia dla niego, aby mi pomóc zajść w ciążę,i cieszę się, że zwróciliśmy się do lekarza AGBAZARA, bo jej ciąża zaklęcie umieścić nas w spokoju, i szczerze wierzę mu, uprawnienia i bardzo pomógł nam również, jestem wdzięczny za wszystko, co zrobił. skontaktuj się z nim przez e-mail: ( agbazara@gmail.com ) lub ( WHATSAPP; +2348104102662 ) jeśli próbujesz dostać się do dziecka, ma uprawnienia, aby to zrobić.
OdpowiedzUsuń