czwartek, 4 kwietnia 2013

Najważniejsze, by było zdrowe! Kilka słów o PGD, czyli diagnostyce preimplementacyjnej


Najważniejsze, by dziecko było zdrowe – często powtarzane, święte słowa! Na szczęście, we współczesnych czasach rodzice nie są już skazani wyłącznie na nadzieję na zdrowie dziecka. Dzięki rozwojowi medycyny mogą oni dopomóc szczęściu i określić prawdopodobieństwo dziedziczenia chorób czy wad genetycznych, zanim jeszcze kobieta będzie nosiła dziecko pod swym sercem. 

PGD – po co je właściwie robić? 

PGD, czyli inaczej diagnostyka preimplementacyjna, ma aktualnie wiele zastosowań. Według mnie można je wszystkie sprowadzić do prostego wniosku: PGD rozwiewa obawy rodziców, którzy boją się o zdrowie swojego dzieciątka. Czego dokładnie się dzięki niemu dowiemy i czego możemy uniknąć? 

Dzięki temu badaniu możemy zapobiec przeniesieniu choroby lub wady genetycznej na naszego potomka, mamy też duże szanse na zapobiegnięcie ewentualnemu poronieniu. Dzięki PGD lekarze mogą też zmniejszyć prawdopodobieństwo odziedziczenia przez dziecko nowotworów. Badanie może też pomóc w uspokojeniu tych mam, które decydują się na dziecko w późnym wieku i obawiają się, że ciąża może okazać się zagrożona. Z tego względu PGD zaleca się każdej kobiecie, która marzy o dzidziusiu już po ukończeniu 37 roku życia. 

Ulga dla rodziców 

Wszystkie dane, które są potrzebne do zdiagnozowania choroby genetycznej, nowotworowej czy zagrożenia poronieniem, uzyskujemy jeszcze w momencie badania komórki jajowej lub zarodka. Możliwość wykrycia chorób tak wcześnie jest bardzo ważna dla przyszłych rodziców - chroni ich przed koniecznością zmierzenia się z dramatycznym wyborem w późniejszym czasie, gdy dziecko zacznie już rozwijać się w łonie matki. 

Czy warto? 

Wykonanie badania jest szczególnie zalecane kobietom powyżej 37 roku życia oraz tym parom, u których istnieje prawdopodobieństwo dziedziczenia chorób nowotworowych lub wad genetycznych. Ja jednak osobiście polecałabym wykonanie badania wszystkim parom, które planują posiadanie potomstwa. To tylko jedno badanie, dzięki któremu kolejne 9 miesięcy oczekiwań upłynie wyłącznie na wybieraniu koloru ścian i dobieraniu ciuszków, a nie na martwieniu się o zdrowie swojego maluszka :)

O czym pamiętać? 

Jeśli zdecydujecie się na skorzystanie z diagnostyki preimplementacyjnej, to warto pamiętać, że laboratoria oraz wykonywane przez nich badania nie są sobie równe. Skuteczność wykrywania wad zależy od tego, ile chromosomów zostanie przebadanych – najbardziej wiarygodne wyniki osiągniemy w przypadku przebadania wszystkich 46 chromosomów. Najlepsze, światowe laboratoria trzymają się tej zasady, a i w Polsce nie brak klinik spełniających światowe standardy. 



Pozdrawiam, 
Majka 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 
Copyright © Czekając na bobasa