Panuje przekonanie, że przyczyny niepłodności najczęściej leżą po stronie
kobiety. Nie wiem, skąd wzięły się takie pogłoski - być może z faktu, że
przyczyny niepłodności kobiecej są bardzie złożone, jest ich więcej, dlatego w
zestawieniach rubryczki poświęcone kobietom są sporo dłuższe od tych, w których
opisuje się przyczyny niepłodności męskiej. Nie znaczy to jednak, że problem z
płodnością dotyczy głównie kobiet.
Starałam się znaleźć statystyki, które rozwiałyby ten stereotyp. Niestety,
o ile w sieci pisze się ostatnio bardzo dużo o niepłodności, o tyle mało jest w
niej wiarygodnych źródeł. Może w wolnej chwili uda mi się pogrzebać nieco w
fachowej literaturze i przekazać Wam zdobytą wiedzę :) Póki co podaję, co udało
mi się ustalić w kilku źródłach - przyczyny niepłodności leżą w 35% przypadków
po stronie kobiety, w 35% po stronie mężczyzny, w 25% problem ten dotyczy pary.
W około 5% przypadków przyczyna pozostaje nieznana. Nie dajmy się zatem zwieść
stereotypom i bezpodstawnym porzekadłom!
Zdarza się, że problem leży po stronie kobiety
Jak wspomniałam, niepłodność kobieca może być efektem wielu czynników. Może
mieć na przykład związek z zaburzeniami budowy macicy, tymi wrodzonymi czy też nabytymi.
Może być też efektem nieprawidłowości w śluzie szyjkowym lub jego całkowitym
braku. Szczęśliwie, ten rodzaj niepłodności spotykany jest dość rzadko. Niepłodność
kobieca może mieć też swój zalążek w nieprawidłowo działających jajnikach lub
jajowodach. Niektóre panie zmagają się też z tzw. niepłodnością podwzgórzowo-przysadkową.
Jej nazwa brzmi dość skomplikowanie, a i jej rodzaje nie są łatwiejsze do
zrozumienia dla przeciętnego pacjenta. Najprościej rzecz ujmując, chodzi po
prostu o niepłodność powodowaną zaburzeniami hormonalnymi. Co ważne – do tego
typu zaburzeń mogą doprowadzić m.in. bulimia, nadmierne odchudzanie czy
jadłowstręt! Pamiętajcie o dobrej i zrównoważonej diecie, drogie panie!
Równie często przyczyny
należy szukać u mężczyzny
Niepłodność męską najczęściej powodują dwie rzeczy: nieprawidłowości w
składzie nasienia oraz zaburzeń erekcji lub ejakulacji. Pamiętajmy jednak, że
wciąż ok. 35% par walczących o dzieciaczka musi mierzyć się właśnie z tymi
utrudnieniami! Surfując po
internecie i przeglądając kolejne historie par borykających się z problemem
niepłodności dość często trafiam na przypadki, w których przez długie miesiące
lekarze starali się znaleźć przyczynę niepłodności u kobiety, i dopiero po
wykluczeniu najpopularniejszych przyczyn, lekarz zaczynał przyglądać się
uważniej mężczyźnie. Na szczęście w nowoczesnych klinikach coraz częściej
odchodzi się od takich praktyk. Organizowane są nawet debaty i akcje medialne
mające na celu uświadomienie konieczności diagnozowania obu partnerów od samego
początku. Zdiagnozowanie niepłodności leżącej po stronie mężczyzny wymaga
mniejszej ilości badań, niż diagnozowanie kobiety, zwykle wystarczy kilka
podstawowych testów. Dlatego drogie panie - postarajcie się przełamać wstyd i
niechęć panów i pilnujcie, by razem z wami wybrali się do lekarza już na pierwsze
spotkanie! Być dzięki temu zaoszczędzicie kilka kolejnych miesięcy poświęconych
na badania i wykorzystacie je już na leczenie J
Czasem chodzić może o Was oboje…
Zdarza się też, że przyczyna
niepłodności dotyczy pary. Może się tak stać, gdy w śluzie kobiety obecne
są przeciwciała likwidujące plemniki. Ten wyjątkowo okrutny problem dotyczy średnio
co czwartej pary mającej problemy z poczęciem
dziecka.
…a czasem nie wiadomo!
Wreszcie ostatnim rodzajem niepłodności jest enigmatycznie brzmiąca niepłodność idiopatyczna – czyli taka,
której przyczyna nie jest znana. Zdarza się tak średnio u 5% par walczących z
niepłodnością.
Podany przeze mnie podział jest
oczywiście bardzo podstawowy – mam nadzieję, że pozwoli choć troszkę rozeznać
się w temacie. Z czasem będę poświęcała więcej czasu konkretnym przyczynom. W
tym momencie ważne jest, byście pamiętali, że statystycznie przyczyny
niepłodności leżą tak samo często po stronie kobiety, jak i mężczyzny, dlatego
ważne jest pójście na pierwszą wizytę w klinice we dwójkę i pamiętanie o zdiagnozowaniu
również partnera.
Pozdrawiam,
Majka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz