Całkiem niedawno pisałam
o
reportażu na temat dzielenia się jajeczkami z kobietami, które tego
potrzebują. Okazuje się, że dzieląc się komórkami możemy nie tylko przyczynić
się do szczęścia drugiej kobiety i podarować życie kolejnemu maluszkowi. Dzięki
temu możemy też zyskać pomoc dla siebie i obniżyć koszty zabiegu in vitro, na
który póki niektóre potrzebujące pary nie mogą sobie pozwolić.
Dawczyń jajeczek jest o
wiele mniej niż dawców nasienia. Jest ich tak mało, że potrzebujące kobiety
czasem decydują się na zapłacenie kilku tysięcy złotych osobom, które w ten
sposób zarabiają na życie (pisano o tym we wspomnianym reportażu). Jak się
jednak okazuje, pomocy nie trzeba szukać na forach internetowych. Kobiety w
potrzebie mogą sobie wzajemnie pomóc i obie na tym zyskać. Kliniki in vitro
zdają się zauważać problem niewielkiej ilości dawczyń jajeczek i same organizują
pomoc. Co konkretnie mam na myśli?
Ostatnio podsłuchałam
na korytarzu rozmowę pacjentek – jedna z nich opowiadała o programie, który
gwarantuje 50% zniżkę na zabieg in vitro w zamian za podzielenie się
jajeczkami. Bardzo mnie to zaintrygowało, bo taki program rzeczywiście
sprawiłby, że kobiety mogłyby sobie wzajemnie pomagać. Poszperałam trochę w
sieci i znalazłam – szczegóły
możecie znaleźć tutaj.
Zasady programu w
skrócie: pacjentki poddawane stymulacji hormonalnej mogą oddać połowę swoich
jajeczek innej pacjentce, a w zamian za to otrzymują 50% zniżki na zabieg in
vitro, jak i na wszystkie wizyty i badania!
Bardzo fajna
inicjatywa! Chyba nie muszę specjalnie tłumaczyć, dlaczego J Program wzajemnej
pomocy otworzy drzwi do starania się o dzidziusia tym parom, których dotąd nie
było stać na in vitro. A przy okazji pary te pomogą kobietom potrzebującym
jajeczek. Nikt nie traci, wszyscy zyskują i co najważniejsze - powstają dwa nowe
życia, które bez porozumienia dwóch kobiet nie ujrzałyby nigdy promieni
słonecznych swoimi małymi oczętami! J
Jest takie angielskie
powiedzenie: „Sharing is caring!”
Takie programy jak ten
powyższy są jego idealną ilustracjąJ
Pozdrawiam,
Majka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz